- Cześć.
Był wieczór, a Kolumn przyszedł na nocowanie do Siwana, który był zestresowany. Może to przez to, że matka Hood'a siedziała na dole i rozmawiała z Shaunem, a może zupełnie przez coś innego.
- Obejrzymy jakiś film? - zaproponował osiemnastolatek.
- A nie możemy porobić czegoś innego? - zapytał Calum.
Siwan spojrzał się zdziwiony na chłopaka.
- Czyli co innego mielibyśmy robić?
- Nie to o czym myślisz! - zaprzeczył szybko Hood. - Widzisz, ja i Ari zerwaliśmy i pomyślałem, że mógłbyś mi pomóc. Chcę żeby była zazdrosna.. A więc.. Zrób mi kilka malinek.
Gejuch znacznie pobladł i odsunął się od Kolumna na bezpieczną odległość.
- A-a jak się je robi?
- Nie wiesz jak się robi malinki? Serio, TroTro? Okay, może znajdziesz sobie jakiś poradnik na youtube..
Troy pokręcił przecząco głową.
- Okay, coś tam pamiętam z filmów.. Ale nie obiecuję, że będzie się trzymać..
- Czekaj, pamiętasz coś z filmów? To ty porno oglądasz?
Siwan wywrócił oczami i zaczął robić pierwszą malinkę. Powtórzył tą czynność kilka razy, jednak nie zauważyli, że od jakiegoś czasu ktoś im się przygląda.
- Ty tą malinkę to lepiej sobie na dupie zrób! - krzyknęła matka Kolumna.
- Mamoo! - jęknął. - Zostaw go!
Kobieta nadal biła Siwana swoją torebką.
- Calumie Thomasie Hood, wracasz do domu. - chwyciła go za ucho i siłą wyciągnęła z pokoju.
Troy pomachał Hood'owi, a on jedynie się uśmiechnął.
Był poniedziałek, a od soboty Calum nie miał kontaktu z Siwanem. Jak się okazało - Troy trafił do szpitala, więc Kolumn jak najszybciej tylko mógł odwiedził go.
- Co ci się stało?
- Twoja mama powiedziała "żeby te malinki sobie na dupie zrobił", no i starałem się je zrobić, a wyturlałem się z pokoju, spadłem ze schodów, a następnie, gdy się zatrzymałem, walnąłem o szafę, która się na mnie wywaliła.
- Na cipcioszkę mojego ojca! Trzeba zadzwonić po egzorcystę!
Hood wyjął z kieszeni swoją jakże supi cegłę i zadzwonił do znanego mu egzorcysty, Jennett'a McCurdy'ego, który przyjechał niemal natychmiast. Kolumn szybko opowiedział, co się stało, a Siwan jedynie czekał na reakcję Jennett'a.
- Pokazuj dupsko. - powiedział Jennett alfonskim głosem.
Gejuch niechętnie się odwrócił.
- W imię mamy, taty, siostry i szmaty, wyzwól z chłopca tego szatana! - zaczął oblewać go wodą święconą. - Płacisz kartą czy gotówką?
Calum wyjął z portfela pieniądze i nie zwracając uwagi na to jaką sumę daje, wyprosił Jennett'a. Nie zwrócił nawet uwagi na to, że owy egzorcysta był tutejszym alfonsem, a sam McCurdy niezwykle zadowolony - opuścił szpital, wspominając, że właśnie macał tyłek Siwana.
***
Ten imagin z częścią o malinkach na dupie był na podstawie faktów.
Tak więc; RIP Troy.
Tak więc; RIP Troy.
Trevor
BOZE, ALE TO SERIO SIE WYDARZYLO... NADAL SIE BOJE O MOJE ZDROWIE PRZEZ MAME OLIKA
OdpowiedzUsuńPUACZE SERIO, LEZE NA ZIEMI I SIE TURLAM HAHAHA JEZDEM ALFONSEM PICZYS / NETTE
OdpowiedzUsuńtrevor idź na prezydneta - dżesi
OdpowiedzUsuńNa cipcioszkę mojego ojca! Trzeba zadzwonić po egzorcystę placze znoeu
OdpowiedzUsuń